Pierś z indyka jest świetna jako danie dla początkujących kucharek - nieobeznanych z techniką pieczenia mięska :) Ja swoją przygodą z domowymi wędlinami zaczynałam właśnie od piersi z indyka (potem można przejść na wyższy level jak karkówki, szynki itd.), piecze się krótko bo około 1 godziny, jest dietetyczna, krucha i taką drobiową wędlinę lubią wszyscy! Wystarczy zamarynować dwa dni wcześniej w ulubionych ziołach i potem upiec w rękawie do pieczenia.
No i naaaajwiększym atutem takiego mięska jest to, że po dwóch dniach leżenia w lodówce nie zacznie spozierać na nas "zielonym okiem" jak jego sklepowi rodacy ;p
Do pieczenia ostatnio korzystam z fajnego gadżetu - termometru do pieczenia (do kupienia za kilkanaście złotych w sklepach z wyposażeniem). Prosty w obsłudze - na obrazkach z temperaturami: krówka, kurka, owca - pokaże nam, czy temperatura pieczenia jest dobra :)
Marynata:
2-3 łyżki sosu sojowego
4-5 listków laurowych
2 łyżki musztardy francuskiej
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka papryki słodkiej
1/2 łyżeczki pieprzu z kolendrą
Wszystkie składniki marynaty mieszamy ze sobą, nacieramy pierś z indyka marynatą (ja zazwyczaj piekę taką 1-1,5 kg pierś). Wstawiamy na 2 dni do lodówki w miseczce pod przykryciem, potem związujemy ścisło sznurkiem i hop do rękawa do pieczenia na około 1 godziny do piekarnika na 180 stopni.
To się nazywa prawdziwa wędlinka! Smakowita!
OdpowiedzUsuń