czwartek, 31 października 2013

Halloween czy buu dla każdego!

A zatem Halloween nadeszło! Lampion z dyni ćmi się na balkonie w swoim "wyszczerzonym uśmiechu", pierniczki w kształcie wyprężonych kotów i duchów "nabierają mocy" w blaszanym pudełku. Z roku na rok próbuję innych wariacji halloweenowych, w tym melanż z dynią, pierniki i straszny makaron, na więcej zabrakło czasu... ehh gdyby nie status kobiety pracującej- byłoby tego więcej, ale póki co, zapraszam do zerknięcia :p 


Zapraszam do Halloweenowych postów:

Pierniczki 
Pierniczki na Halloween

Makaron z jadalnymi oczami 
Makaron

 A to produkty, któe wpadły mi w ręce wczoraj- fajowy makaron w kształcie dyni, pająków i nietoperzy w 3 kolorach oraz cukrowe dekoracje do ciasta i muffinek  z dyniami, Frankesteinem, duszkami :) Super!!



niedziela, 27 października 2013

Gniazda makaronowe z kwiatowym salami :)

25 października ustanowiono Światowym Dniem Makaronu. Oczywiście, gdzie mogło się to odbyć jak nie w stolicy pasty czyli we Włoszech, a konkretnie w Rzymie! Zawsze uważałam, ze Włosi musieli mieć jakieś dziwne konszachty chyba z samym Lucyferem, bo dostali nie tylko piękne krajobrazy, klimat, architekturę, wspaniałych artystów, ale i wyśmienitą kuchnię, której skrawkiem zaledwie są dziesiątki rodzajów pasty oraz słynny włoski placek czyli pizza ) nadal tak uważam :p
 I chociaż Polska zdecydowaniem bardziej "ziemniakiem stoi" to Światowy Dzień Makaronu zobowiązuje :) Dzisiaj u mnie wariacja makaronowa z makaronu gniazda Lubelli, które idealnie nadają się do nadziania ich niewielką ilością dowolnego farszu, a upieczone w piekarniku prezentują super-apetyczny efekt wizualny :)

 Potrawa z salami dla mięsożerców, chociaż wegetarianie mogą pominąć salami  i wówczas jako nadzienie zastosować większą porcję warzyw oraz sera mozzarella :)




Przepis poniżej

Podsumowanie akcji Ale Mniam Rogale :)

 Tydzień temu zakończyła się akcja kulinarna „Ale Mniam Rogale” na durszlak.pl, która miała na celu zgromadzenie w jednym miejscu wszelkich smakowitych przepisów na rogaliki. Nadesłaliście 27 fajnych przepisów na rogale drożdżowe, kruche, półkruche z przeróżnym nadzieniem. Było mi bardzo miło przeglądać wasze wpisy, aż żal, że to tylko zdjęcia i przepisy a nie realne rogaliki do skosztowania  :) 


 
Nadszedł zatem moment podsumowania oraz wyboru laureata, który otrzyma komplet foremek – serduszek :) Wybór był trudny bo wszystkie zdjęcia aż kipiały smakiem, ale
tym razem nagroda wędruje do pomysłodawczyni przepisu:

Kruche rogaliki z marmoladą i waniliową nutą oraz autorka bloga 
Cukry proste, która urzekła mnie nie tylko kompozycją zdjęcia ale też ciekawym przepisem :)
Lista przepisów poniżej :)


sobota, 26 października 2013

Czarny makaron z jadalnymi oczami - ahoj Halloween!

   Kilka lat temu w sklepiku w Sienie z dziesiątkami rodzajów makaronu - urzekł mnie czarny makaron spaghetti - z tamtej podróży jednak przywiozłam wałek do ciasta, a w sprawie makaronu obeszłam się smakiem. Trochę potem żałowałam, że nie kupiłam tego ciekawego makaronu, niewątpliwie zapadł mi w pamięci ten rodzaj pasty. Później doczytałam, że barwiony jest naturalnym barwnikiem pochodzącym z "mątwy morskiej" - intrygującej ośmiornicy.
   Niedawno udało mi się zakupić go w Polsce - trochę szkoda, bo myślałam, że trzeba będzie jechać po niego do Włoch :p (byłby dobry powód, nieprawdaż?).

    Wyłupiaste oczy z sera mozzarella i oliwek - które widziałam w Internecie - odrazu skojarzyły mi się z  "mrocznym czarnym makaronem". Aż strach się bać, a co dopiero jeść :P


Halloween!

Ssssstrasznie Halloweenowe pierniczki :)

Nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała nowych halloweenowych foremek :) 
 A kobiety pracujące - jak ja - testować mogą głównie w weekendy stąd zmasowana ilość postów ;p Najfajniej wyszły koty i nietoperze, chociaż dynie i duchy także mają swój urok - czekają na polukrowanie :)

Dzisiaj pierniczki z lukrem pomarańczowym, na zdjęciu akurat tylko niewielkie wzory, ale pozostałe pierniki udekorowane będą po całości lukrem ze startą skórką z 1 pomarańczy, kolor lukru lekko oranżowy, a smak z nutą pomarańczy. 






  Halloween!
 
Przepis poniżej :)

Bułeczki śniadaniowe z mąki chlebowej ;)

    Skoro idzie jesień maszyna do lodów musi ustąpić miejsca wypiekaczowi do chleba :)
Bo chrupiąca skórka na bułeczce czy wypieczonym własnoręcznie chlebie, masło, twarożek,  do tego filiżanka lub kubas kawy z mlekiem o poranku i już świat wygląda mniej wrogo, chmury za oknem mniej bure, a humor mimo konieczności pójścia do pracy odrobinę lepszy :p
     Nowiutką frytkownicę (niestety nie taką do smażenia bez tłuszczu) wymieniłam kiedyś na wypiekacz do chleba i zdecydowanie była to dobra decyzja :) Kilka razy upiekłam chleb w maszynie, jednak nigdy nie uzyskałam zadowalającej chrupkości skórki, dlatego teraz używam go do zagniatania ciasta - do tego sprawdza się idealnie!! A potem krótkie uformowanie, dodanie ziarenek i buch do piekarnika!
     Po kombinacjach z chlebem przyszła pora na bułeczki śniadaniowe. Przepis z bloga Moje Wypieki na pyszne bułeczki z krzyżykiem nazwane poetycko przez autorkę przepisu "rogatymi".

      O ile zagniatanie ciasta drożdżowego jest przyjemnością to pieczywo śniadaniowe wolę powierzyć maszynie :) Efekt genialny - bułeczki są chrupiące, super smakują nawet następnego dnia, nie robią się ani gumowe, ani twarde jak skała (co czasem dzieje się z kupnymi ciabattami).




czwartek, 24 października 2013

Upolowane gadżety kuchenne na Halloween!

Halloween wkroczyło do polskich domów  z całą swoją "pomarańczowością", dyniami, kociskami, wiedźmami, nietoperzami, a do naszych kuchni z przeraźliwymi potrawami, przyprawiającymi o przyspieszone bicie serca lub pytania: "co to do licha jest za potrawa?".

Niektóre z tych dumnie ozdabiających witryny sklepowe dekoracji odstrasza swoją kiczowatością i byle jakim plastikowym wykonaniem, a inne są całkiem sympatyczne, śmieszne, z dozą "czarnego humoru".

Dzisiaj chcę pokazać właśnie te, które są przyjemne dla oka oraz miłe dla kieszeni, bo niedrogie - czyli kubeczki dyniowe oraz foremki na ciacha o bardzo fajnych kształtach, albowiem miotły, sowy, kociska z wygiętym ogonem, duszki, czarownice lecące na Sabat (zainteresowanych zakupem zapraszam na Allegro).

Wobec takiego wyboru foremek nie pozostaje nic innego jak oddać się w weekend wypiekom ssssstrasznych pierników  :)



.

niedziela, 20 października 2013

Tort makowo-wiśniowy na rocznicę ślubu!

Nie do wiary, że już trzy lata mijają od od dnia naszego ślubu! Wtedy także była piękna złota jesień, słońce, liście w parku pałacowym w Choroszczy, wcześniej gorączkowe przygotowania, kwiaty, wiązanka, welon, piosenka na pierwszy taniec, lista gości, zgiełk, szum, decyzje, a później już... ten dzień :) 
Było idealnie!


A dzisiaj mała rodzinna feta, a w związku z nią tort - biszkopt makowy przekładany dżemem wiśniowym i masą śmietanową z serkiem mascarpone :)
Przepis pochodzi ze strony kotlet.tv za przepis na tort:) 
Jedynie do masy śmietanowej dodałam 2/3 cukru pudru,
a powidła śliwkowe zastąpiłam wiśniowymi, no i dekoracje z
gorzkiej czekolady zamiast wiórków kokosowych
I był mniam :)



Zdjęcie kawałka tortu z przekroju  :) 



A jeszcze niedawno jako Państwo Młodzi :)


wtorek, 15 października 2013

Quesadille czyli zachciało się Meksyku!

    Zachciało się wieczorem Meksyku, a dokładniej quesadilli, bo się przypomniało, że kiedyś się posmakowało w lokalu z meksykańskim jedzeniem takową przekąskę :) Dwie tortille, pomiędzy które niczym w hot-dogu wkłada się mięso, warzywa i ser żółty, potem smaży się na patelni z obu stron, kroi w trójkąty, podaje z sosami, w których owe trójkąty się macza i wcina..
  Ale klops, bo kiedy sprawdziło się w szafce, to się okazało, że zapasu placków do tortilli niestety brak.. I co zrobić, skoro chęć na tortillę jest mniejsza wobec chęci ubrania się w płaszcz i kalosze i maszerowania wieczorem do sklepu? A mina małżonka niczym psa, którego chcą wygnać na zimne, deszczowe podwórze ?
    Ale od czegóż mamy XXI i Internet, a w szafce mąkę kukurydzianą ? Zatem trzeba by samemu placki pszenne do tortilli zagnieść i wtedy ziścić "smaka na quesadille".
I tak właśnie to było...


  Składniki na placki-tortille (2 placki):
1 szklanka mąki kukurydzianej
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżki oleju
1/2 szklanki wody
1/2 łyżeczki soli

Nadzienie (tak naprawdę co nam przyjdzie do głowy):
zgrillowana mała pierś z kurczaka lub plastry wędliny
kilka różyczek brokułów
jajko na twardo
ser żółty 
1 pomidor
zioła prowansalskie
papryka słodka
pieprz

    Ze składników na tortille zagniatamy ciasto, formujemy dwie kule, a następnie rozwałkowujemy na obsypanej mąką stolnicy. Rozgrzewamy zwykłą patelnię i smażymy na 1 łyżce oleju placki z obu stron kilka minut, aż przybiorą złocisty odcień. Zdejmujemy z patelni.
      Pierś z kurczaka lub wędlinę kroimy na małe kawałki, tak samo brokuła i pomidora, jajko w plasterki. Na patelni grillowej układamy jeden placek, posypujemy połową startego sera i układamy dodatki, posypujemy przyprawami, na górze posypujemy pozostałym serem, następnie przyciskamy drugim plackiem tortilli i tak smażymy, aż ser zacznie się topić, a placek będzie miał fajne packi od patelni, potem obracamy całość na drugą stronę. 

    Kiedy placki będą już fajnie zapieczone, zdejmujemy z patelni, ciachamy na trójkąty i... chowamy się z talerzem ;p krzycząc jak Danusia w Krzyżakach "mój ci on, mój" ;p

niedziela, 13 października 2013

Bezy filuternie zakręcone :)

   Po eksperymentach z bezą na cieście postanowiłam zaryzykować beziki solo. Wcześniej specem od bez był mój tata (Tatowe bezy), któremu oddawałam zbędne białka, albowiem mi przyrządzanie bez wydawało się żmudnym zajęciem, które dodatkowo nie gwarantowało sukcesu...
   Impulsem do nauki były bezowe duszki Halloweenowe (fotka poniżej), które widziałam w Internecie. To one skłoniły mnie do spróbowania ze zwykłymi kręconymi bezami, zanim podejmę wyzwanie duszków :) 

Składniki:
4 białka
250 gram cukru pudru
1/4 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Kiedy już mamy białka, to ubijamy pianę, dosypujemy powoli cukier puder i na koniec mąkę ziemniaczaną, ubijamy chwilę i kiedy cała masa będzie lśniąca bierzemy  rękaw cukierniczy w dłoń i wyciskamy na papierze do pieczenia beziki. Potem 2 godziny pieczenia w 100 stopniach i suszenie kolejną godzinę. Z bezy nie może nic wypływać - bo zauważyłam, że jeśli wypływa to beza jest niedosuszona.


Kawa z bezą czemuż by nie?




Bezowe duszki:

 Fot. http://www.szwecjadzisiaj.pl/bezowe-duszki/


sobota, 12 października 2013

Jesienna nuta - o grzybach i dyniach ;)

     Nieubłaganie złota jesień odchodzi, wprawdzie na drzewach jeszcze feeria pomarańczy, czerwieni i żółtego, ale to już schyłek jesieni. trzeba wyjąć kalosze, powoli pożegnać się z grzybobraniami, bo podgrzybki wprawdzie jeszcze pięknie zamszowe, ale już ich coraz mniej w lesie.
    Za to wszędzie zaczynają królować dynie i w związku ze zbliżającym się Halloween i kulinarnie sezon na dynie tętni w pełni, bo lokale zapraszają na dyniowe specjały. ja dotąd z dyni to tylko... wycinałam lampiony no i zupę dyniową udało mi się popełnić. 
     Dlatego za dwa tygodnie 27 października w niejakim nowo-powstałym lokalu Zmokła Kura w Białymstoku wybieram się na Dyniowe Warsztaty :) organizowane między innymi przez blog Ekoquchnia, gdzie mam nadzieje poszerzyć horyzonta jeśli chodzi o dyniowe przetwory, najbardziej liczę na jakieś ciekawe dyniowe placki... :)


Przygotowana na jesień: kalosze i torba w grochy!


Dzisiejsze zbiory grzybowe :) w tym dwa prawdziwki!



Jajka inaczej - foremki do jajek na twardo :)

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam w Internecie foremki do jajek na twardo nie mogłam uwierzyć, że ktoś wymyślił coś tak banalnego, co przemienia zwykłe jajo w jakiegoś tam królika, misia, auto czy muszelkę! Ale nie mogłam oprzeć się pokusie, aby nie wypróbować tego "cuda", zwłaszcza, że zbliżała się Wielkanoc a z nią pierwsze śniadanie wielkanocne przygotowane przez nasze duo, czyli męża i mnie :) 


Sposób przygotowania jajek jest naprawdę prosty:

1. Gotujemy jajka na twardo, potem jeszcze gorące obieramy ze skorupki i wkładamy do foremki, zaciskając ją, jak w opiekaczu do kanapek :) 
2.Potem wkładamy do miski z zimną wodą na 10 minut. W tym czasie jajko odkształci się w kształt foremki, następnie wyjmujemy foremkę z wody i jajko z foremki. idealne do dekoracji sałatek, albo na zimno do majonezu, lub jak u mnie do szpinaku.


czwartek, 10 października 2013

Szopki i inne piernikowe cudeńka świąteczne

idzie, idzie jesień, a za nią już zimy oddech na karku powoli zaczynamy czuć. A co jest najprzyjemniejszego w zimie? Oczywiście, że Święta, zapach świerkowego drzewka, pieczenie pierniczków, obdarowywanie, przygotowywanie, czas przy wigilijnym stole, aromaty, smaki..dokupowanie bombek na choinkę.. 

Przeglądałam właśnie stare kolekcje zdjęć kulinarnych i wpadły mi w oko piernikowe szopki z 2009 roku, takie  całkiem "cute" z sarenkami, gwiazdkami, eksperymentami z kolorowym lukrem. Powędrowały w celofanie do najbliższych :)

Chyba w tym roku znowu trzeba wrócić do chlubnej tradycji obdarowywania meega- piernikami :) chyba że do tej pory zginę pod stertę pracy w pracy i przygnieciona przez furę dokumentów ;p






Ruiny w Jałówce - magiczne miejsce Podlasia :)

   Malownicze, gotyckie ruiny kościoła św.Antoniego w Jałówce pierwszy raz wypatrzyłam w portfolio naszego ślubnego fotografa, który przed kilkoma laty, uwieczniał na fotografiach nasz ślub oraz plenerową sesję ślubną. Strzeliste łuki naw kościoła porastają obecnie polne kwiaty, krzewy. Piękne okna w gotyckim stylu, czerwona cegła doskonale kontrastują z zielenią roślinności, sam kościół okalają stare drzewa, przepuszczające ciekawe światło dla interesujących zdjęć. Nawet amator-fotograf może pobawić się światłem, cieniem, barwami w tak ekscytującym miejscu... Nic dziwnego, że pary młode upodobały sobie taki ciekawy zakątek do uwiecznienia niezwykłych chwil.
    Panny młode w białych sukniach oparte o mury wzbijających się w niebo ruin zburzonej świątyni, gdzieniegdzie fragmenty murów porośnięte trawa – zdjęcia prezentowały się magicznie, panny młode jak zawsze pięknie z rozwianymi welonami.
    Wprawdzie akurat do tego miejsca nie dotarliśmy – zwyciężyły równie romantyczne kładki na Narwi ze swoimi pięknymi odcieniami. Ale pamiętaliśmy o intrygujących ruinach kościoła w Jałówce nieopodal samej granicy białoruskiej, na terenie gminy Michałowo w podlaskim.

Krzta historii:
Kościół św Antoniego w Jałówce zbudował ksiądz Józef Kartanowicz, który objął tę parafię w 1910 roku.    
       Świątynia została wzniesiona w stylu neogotyckim, a w ruinach zachowały się charakterystyczne dla tego stylu strzeliste okna zakończone ostrym łukiem.
Losy kościoła w Jałówce od początku przebiegały burzliwie, bo najpierw w czasie zaborów władze carskie odebrały mieszkańcom świątynię, później próbowali ją przerobić na cerkiew, poddając katolików represjom, następnie zwrócony katolikom po I wojnie światowej w 1919 roku kościół został zburzony przez wycofujące się wojska niemieckie w 1944 roku. Nigdy nie podjęto prób odbudowy gotyckiej świątyni, ponieważ w miejscowości wcześniej została wybudowana nowsza świątynia.
       Ruiny kościoła św. Antoniego stoją do dziś, a co roku w dzień świętego Antoniego odprawiana jest tam msza odpustowa. W 2000 roku ks. Ryszard Puciłowski wybudował tam zadaszony ołtarz polowy, który służy odprawianiu jedynej mszy w roku w ruinach kościoła.










niedziela, 6 października 2013

Szarlotka z kruchą bezą i cynamonem!

    Wreszcie udało mi się upiec prawdziwą kruchą, nie-piankową, nie-ciagnącą się bezę na cieście :) A od tego już krok do Pavlovej ;)
    Jak dotąd zdarzyło mi się to przypadkiem kilka razy, a zawsze kiedy starałam się zrobić różową skorupkę bezową - efekt był marny. To jednak nic -  ostatnio przeszłam samą siebie, bo nieopatrznie do piany z białek powędrowała mąka ziemniaczana zamiast cukru pudru ;p Ups, jednak roztargnienie i zmęczenie nie sprzyja gotowaniu ;) Uparcie miksowałam białka mimo tego, że konsystencja była "przedziwna", dopiero tuż przed wylaniem piany na ciasto, pacnęłam paluchem w miskę, posmakowałam, pomyślałam "jakieś niesłodkie" i cofnęłam się do owego nieszczęsnego słoika, na którym jak "wół" widniała "mąka ziemniaczana"!  Zatem jeśli nie chcecie bezy a białe "coś" o smaku kisielu mącznego, polecam mąkę ziemniaczaną, jeśli chcecie bezę - cukier puder a potem suszyć i suszyć i suszyć ;)



Składniki:
300 gram mąki
200 gram masła
3 żółtka
cukier waniliowy

Beza:
3/4 szklanki cukru pudru
3 białka

Nadzienie jabłkowe:
1 kg jabłek
łyżka cukru
3 łyżki wody
1 łyżka cynamonu

Z mąki, masła, żółtek i cukru waniliowego zagniatamy ciasto. Formujemy kulę i wkładamy do lodówki. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy i wykładamy nią formę do pieczenia, potem pieczemy w temp. 210 stopni około 15-20 minut na złoty kolor.
Jabłka kroimy na plasterki, wrzucamy do rondla, podlewamy wodą i łyżka cukru i dusimy na wolnym ogniu, aż jabłka rozpadną się w masę, ale nie na gładko, niech gdzieniegdzie zostaną plasterki jabłek.
Z cukru pudru i białek ubijamy bezę, na sztywno, aż będzie miała błyszczący kolor.
Wykładamy masę jabłkową na podpieczone ciasto i bezę wyrównując lub kształtując fale. Pieczemy w 150 stopniach przez 40 minut. Potem suszymy bezę w temp.50 stopni aż będzie lekko zaróżowiona i zacznie pękać.

Przepis bierze udział w akcji:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...