Pierwsze podejście
do Panna Cotty – udane! Wcześniej sceptycznie podchodziłam do tego deseru, bo
kojarzył mi się z budyniami na zimno podawanymi w szkolnych stołówkach lub
barach mlecznych, ale byłam w błędzie! I
chociaż podróżowałam po regionie północnych Włoch Emilii-Romanii, to nie miałam
okazji skosztować tego delikatnego, waniliowego deseru, bo straciłam głowę dla”
tiramisu” i tortellini ze świeżym parmezanem :)
Ogólnie uważam, że to niesprawiedliwe, że Włosi mają piękne zabytki, cudowne krajobrazy, pyszne potrawy, a w dodatku w przeciwieństwie do Polaków potrafią celebrować życie, cieszyć się chwilą, rozmową z przypadkowo spotkanym przyjacielem, kawą z pianką. Tak im tego zazdroszczę.. I chociaż we Włoszech byłam zaledwie trzy razy, to zawsze wracając z tej kolebki cywilizacji - odbijam się o chmurne Polaków miny niczym o ścianę. Polacy - więcej radości życia!!!
Ogólnie uważam, że to niesprawiedliwe, że Włosi mają piękne zabytki, cudowne krajobrazy, pyszne potrawy, a w dodatku w przeciwieństwie do Polaków potrafią celebrować życie, cieszyć się chwilą, rozmową z przypadkowo spotkanym przyjacielem, kawą z pianką. Tak im tego zazdroszczę.. I chociaż we Włoszech byłam zaledwie trzy razy, to zawsze wracając z tej kolebki cywilizacji - odbijam się o chmurne Polaków miny niczym o ścianę. Polacy - więcej radości życia!!!
Ale było o deserach, a dokładniej o Panna cotcie to
pyszny włoski deser, przygotowywany ze śmietanki kremówki, mleka, żelatyny,
wanilii i cukru, dość szybki w przygotowaniu i niezwykle efektowny ze względu
na to, że można go przygotować w foremkach o najdziwniejszych kształtach :) Ja
spróbowałam silikonowych foremek-różyczek i efekt jest bardzo przyjemny dla
oka, a dla podniebienia po prostu błogi smak. Panna cotta otulona sosem
malinowym lub truskawkowym – w sezonie letnim pyszne...
Ja na razie spróbowałam takiego „gotowca” Panna Cotty z Winia i w smaku jest bardzo smaczna, w dodatku szybko się ja przygotowuje :)
Ale następnym razem będzie to już prawdziwa Panna Cotta własnoręcznie przyrządzona ze śmietanki, mleka i wanilii :)
Ja jadę w wakacje do Włoch pierwszy raz - już się nie mogę doczekać :) Na stałe mieszkam w Danii, i muszę przyznać, że choć chmurna i kapryśna pogoda by na to nie wskazywała, Duńczycy są bardzo radosnym i przyjaznym narodem. Tak innym od Polaków... I też zawsze dziwią mnie te smutne czy wręcz niechętne uśmiechom twarze moich rodaków...
OdpowiedzUsuń