Chodziły za mną augustowskie jagodzianki - kto spędzał kiedykolwiek wakacje w Augustowie i jadł te pyszne bułeczki, ten potwierdzi - że tam są najsmaczniejsze!
Niestety w Białymstoku próżno szukać bułeczek z jagodami takich "na bogato" nadzianych.
Zatem postanowiłam spróbować upiec domowe - fajny przepis znalazłam na blogu
Kwestia smaku .Porcja na kilkanaście bułeczek, tylko zamiast lukru - wolałam cukier puder, żeby już nie zwiększać ilości "cukru w cukrze" w tym deserze ;)
Wyszły smaczne, z dużą ilością nadzienia :)
świetnie wyglądaja:)
OdpowiedzUsuńJakie wielkie, super! :D
OdpowiedzUsuńAle dużo jagód. uwielbiam takie jagodzianki :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa pychotka! Chętnie bym zjadła taką bułeczkę :)
OdpowiedzUsuńPrzepis dodaję do akcji
Pozdrawiam ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne! Dobrze że do ciebie trafiłam. Ja pochodzę z Augustowa więc jest mi niezmiernie miło :)
OdpowiedzUsuńZaraz dołączę do Twoich znajomych i zapraszam też do mojego grona:)
Pozdrawiam ciepło. Dorota
Wygląda smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie: http://scritto-con-la-pasta.blogspot.com/
Pyszności! :)
OdpowiedzUsuńkraina-urody
wygląda przepysznie, ja niestety jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na samodzielne pieczenie jagodzianek, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńmaxrekl
bardzo lubię jagodzianki, a te wyglądają bardzo kusząco :) dlasklepow
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdwór
pozdrawiam ponownie i czekam na dalsze posty :) przeprowadzki
OdpowiedzUsuńuwielbiam jagodzianki :) zwłaszcze wg Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam