Gdzieś w Internecie wyczytałam sielskie określenie na przetwory - "lato w słoiku" i rzeczywiście domowe konfitury, ogórki, leczo, przeciery pomidorowe to nic innego jak słońce, lato zamknięte w słoiku.
Jak byłam mała uwielbiałam świeżą bułeczkę wrocławską z domową konfiturą, potem zachwyciła mnie taka sklepowa marmolada, którą można kroić nożem, jaką podawały panie w przedszkolu - nie dość, że była zupełnie inna niż ta domowa, to przede wszystkim była " ze sklepu". A wszystkie towary ze sklepów pod koniec lat 80-tych wydawały się czymś lepszym, smaczniejszym.. No bo przecież w sklepach szczególnie Pewexie był "zachodni świat"- czekolady Milka z kolorowymi pazłotkami, batoniki Bounty i Marsy, klocki lego, lalki Barbie i gumy balonowe Donald..Wszystko kolorowe, cieszące oko małego dziecka ;)
A teraz to właśnie domowe konfitury są tym czymś co "pałaszuje się" ze smakiem, co się docenia, bo wymaga pracy, czasu i serca :) Tylko w maminych i babcinych konfiturach mamy 100% owoców w owocach :) oraz mamy pewność ile jest cukru w cukrze (to stwierdzenie zawsze kojarzy mi się z rozmową genialnego Mieczysława Czechowicza w "Poszukiwany, poszukiwana" na temat badaniach o zawartości cukru w cukrze).
Konfitury domowe z wiśni :) już zamknięte w słoiki, czekają na swoją odsłonę w jesienny, chłodny wieczór, aby wnieść odrobinę lata i słońca!
Na razie fotki :)
prywatny krzaczek z truskawkami w doniczce! to jest dopiero fantastyczny pomysł :) bardzo piękne te przetwory... w sam raz do naleśników albo lodów... :) ślicznie
OdpowiedzUsuńPiekne te konfitury,wspaniale na slodki prezent!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia letnich słodkości;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba udekorowanie słoiczka! ; )
OdpowiedzUsuńŚwietna konfitura!
Dla mężusia 3 słoiczki takich pyszności to stanowczo za mało :P
OdpowiedzUsuńPyszne te przetwory i urocze słoiczki:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że konfitury "cieszą oko" :)A mąż ma zapas w piwniczce ohoho chyba z 15 słoiczków więc, na pewno mu nie zabraknie :)
OdpowiedzUsuń