Z okazji Andrzejkowego wieczoru upiekłam ciasteczka z wróżbami. Jako wróżby posłużyły mi polskie popularne prawdy życiowe ze szczypta ironii (Nie taka kobieta straszna, jak się umaluje), ironiczne hasła-jak mem o naszej reprezentacji (Nawałka nie Dżepetto drewna nie ożywi), który bardzo mnie rozbawił :) oraz chińskie maksymy baardzo filozoficzne (Małpa bez ogona to i tak tylko małpa).
W zasadzie z andrzejkowych wróżb - jako dorośli rezygnujemy, nie ma żadnego już wróżenia z fusów, wosku itd, a takie ciacha wcale nie wymagają wiele zachodu. Więcej czasu zajmuje wymyślenie owych "wróżb", jeśli chcecie, ściąga na końcu tego posta, wystarczy wkleić do Worda i wydrukować :)
Ponieważ pierwszy raz robiłam takie cuda, skorzystałam z przepisu z bloga kotlet.tv: