Niedzielne popołudnie minęło mi pod znakiem zagniatania ciasta, wykrawania i pieczenia pierników, a że nie rozdrabniając się na niewielkie porcje - poszedł kilogram mąki to i blach było kilka. Ale nie ukrywam, że lubię te wyciąganie świątecznych foremek, testowanie nowych (w tym roku foremek do ciasteczek zawieszanych na filiżance i foremka Ciastka z Tchibo wielkości około 20 cm) bo to już przypomina o zbliżającej się Gwiazdce :) Szkoda, ze potem następuje brutalne zderzenie z rzeczywistością w postaci poniedziałku i konieczności chodzenia do pracy jeszcze przez blisko dwa tygodnie :p, ale cóż.. Taki los dorosłej kobiety pracującej ;) W końcu jedne kobiety potrzebują na waciki, inne na foremki ;p
Zapraszam do posta o lukrowaniu, tam już polukrowane pierniki, przepis na lukier :)
Zapraszam do posta o lukrowaniu, tam już polukrowane pierniki, przepis na lukier :)
Poza nowymi wzorami oczywiście także tradycyjnie choinki, renifery, gwiazdki, gwiazdy betlejemskie.. Dobrze, że Pan Mąż wziął wałek w swoje ręce (nie do bicia mnie na szczęście) ale do wałkowania więc Manufaktura szła sprawnie!
Pierwszy raz nie użyłam także gotowej przyprawy do piernika, ale utartą w moździerzu mieszankę przywiezioną z Muzeum Piernika w Toruniu, składającą się z ziaren kardamonu, kory cynamonu, gałki muszkatołowej, korzenia imbiru. Aromat takich utartych przypraw unosił się nie tylko w naszym mieszkaniu, ale i na całej klatce :) A kiedy wróciliśmy ze spaceru do domu, miałam wrażenie, ze wchodzimy do Chatki z piernika, tak pachniało piernikami :p
Poza nowymi foremkami do pierników testowałam także nowy groszkowy fartuch,
super retro, vintage :)
Podobno na tym blogu trochę mało jest mnie :p
zatem jestem i pichcę ;)
A po wystygnięciu pierniki wylądowały w puszkach od Mikołaja-Pana Męża,
które otrzymałam tuż przed weekendem :)
Przepis
na pierniczki (wychodzi ponad 100 sztuk) Po
upieczeniu pierniki mają równa powierzchnię, idealna do lukrowania.
1
kg mąki tortowej
1
szklanka miodu prawdziwego
250
gram margaryny
2
jajka
2
łyżeczki proszku do pieczenia
mieszanka
składająca się z ziaren kardamonu, kory cynamonu, gałki muszkatołowej, korzenia
imbiru (lub 1 opakowanie gotowej przyprawy do piernika )
4
łyżki kakao
Mąkę,
kakao, przyprawę do piernika i proszek do pieczenia przesiać na stolnicę, dodać
margarynę, miód i jajka. Ze składników zagnieść ciasto, w razie gdyby mocno
kleiło się do rąk podsypywać mąkę. Podzielić ciasto na trzy części, dwie włożyć
do lodówki, jedną rozwałkować i wykrawać pierniki. Piec około 12 minut w temp.
180 stopni.
Chcę tez napiec takich pierników, ale nie mogę ostatnio czasu znaleźć, a to powoli ostatni dzwonek... Na szczęście chociaż piernik staropolski już sobie dojrzewa ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :D też muszę zabrać się za te pierniki : )
OdpowiedzUsuńMiło mi, sesja klimatyczna dzięki fotografowi ;)
Usuń